sobota, 2 lipca 2011

Wodospady

Kolejnym krokiem w projektowaniu naszego ogródka było posadzenie wzdłuż siatki sąsiadów kilkunastu skyrocketów, które to tworzą w obecnej chwili świetny, naturalny żywopłot.
Następne posunięcie to zaprojektownie każdego kawałka ogródka tak, aby na niewielkiej przestrzeni stworzyć coś co optycznie by go powiększyło. Zaczęliśmy od rozbiórki starej, nieprzydatnej komórki, która jedynie szpeciła ogródek i sprawiała, iż był on optycznie mniejszy.
     Postanowiliśmy, iż najlepszym rozwiązaniem w miejsce komórki będzie zbudowanie przez nas wodospadu z niewielkim oczkiem. Zaczęliśmy od poszukiwań dużych, ciekawych kamieni. Następnie zamówiliśmy ziemię, ażeby podnieść poziom gruntu.
I tak zaczęła się nasza zabawa, oczywiście okupiona dość ciężką pracą. Ogromną frajdę sprawiało nam wybieranie roślin i dopasowywanie ich  do naszego wodospadu. Oczywiście aranżacje zmieniały się wielokrotnie, gdyż każde z nas miało inną koncepcję. Były również niewielkie kłótnie między nami o każdą roślinę, ale w końcu doszliśmy do porozumienia poprzez pewne ustępstwa i przeszliśmy do nasadzeń.
Największym wyzwaniem było dopasowywanie dużych i ciężkich kamieni, gdyż trzeba było je kilkakrotnie przestawiać. Ale w końcu udało się i ogólnie jesteśmy zadowoleni. Poza tym szemrzący wodospad daje poczucie relaksu i świetnego wypoczynku oraz uczucie chłodu w upalne dni.
     









    Ogólnie mamy w ogrodzie trzy źródła wody. Wodospad, o którym pisałam powyżej, niewielkie źródełko z fontanną na tle rododendrona i niewielki wodospad z przodu domu na bardzo małym kawałeczku ogródka.



Mały wodospad z przodu



















        Polecam każdemu, ażeby swój ogródek projektować samemu, nawet w sytuacji gdy, tak jak ja początkowo, nie ma się zielonego pojęcia o tego rodzaju przedsięwzięciu.
Żadne gotowe projekty nie przyniosą tyle frajdy i zadowolenia jak zrobienie czegoś samemu.
Zachęcam wszystkich do eksperymentowania.

cd. nastąpi