Następne posunięcie to zaprojektownie każdego kawałka ogródka tak, aby na niewielkiej przestrzeni stworzyć coś co optycznie by go powiększyło. Zaczęliśmy od rozbiórki starej, nieprzydatnej komórki, która jedynie szpeciła ogródek i sprawiała, iż był on optycznie mniejszy.
Postanowiliśmy, iż najlepszym rozwiązaniem w miejsce komórki będzie zbudowanie przez nas wodospadu z niewielkim oczkiem. Zaczęliśmy od poszukiwań dużych, ciekawych kamieni. Następnie zamówiliśmy ziemię, ażeby podnieść poziom gruntu.
I tak zaczęła się nasza zabawa, oczywiście okupiona dość ciężką pracą. Ogromną frajdę sprawiało nam wybieranie roślin i dopasowywanie ich do naszego wodospadu. Oczywiście aranżacje zmieniały się wielokrotnie, gdyż każde z nas miało inną koncepcję. Były również niewielkie kłótnie między nami o każdą roślinę, ale w końcu doszliśmy do porozumienia poprzez pewne ustępstwa i przeszliśmy do nasadzeń.
Największym wyzwaniem było dopasowywanie dużych i ciężkich kamieni, gdyż trzeba było je kilkakrotnie przestawiać. Ale w końcu udało się i ogólnie jesteśmy zadowoleni. Poza tym szemrzący wodospad daje poczucie relaksu i świetnego wypoczynku oraz uczucie chłodu w upalne dni.
Ogólnie mamy w ogrodzie trzy źródła wody. Wodospad, o którym pisałam powyżej, niewielkie źródełko z fontanną na tle rododendrona i niewielki wodospad z przodu domu na bardzo małym kawałeczku ogródka.
Mały wodospad z przodu |
Polecam każdemu, ażeby swój ogródek projektować samemu, nawet w sytuacji gdy, tak jak ja początkowo, nie ma się zielonego pojęcia o tego rodzaju przedsięwzięciu.
Żadne gotowe projekty nie przyniosą tyle frajdy i zadowolenia jak zrobienie czegoś samemu.
Zachęcam wszystkich do eksperymentowania.
cd. nastąpi